Archiwum luty 2016


lut 29 2016 Jak to się wszystko zaczęło... Fetysz...
Komentarze (0)

W części pierwszej podkreśliłem to jak istotna jest rozmowa, niezależnie od tego co chcemy osiągnąć. W moim przypadku osiągnąć chciałem wiele. Była to walka o spełnienie własnych marzeń, wiedziałem, jednak, że wymaga to cierpliwości i odpowiedniego rozegrania. Jak wspmniałem wcześniej, postanowiliśmy wcielić te wszystkie rozmowy w życie, czyli po prostu spróbować, posmakować i sprawdzić jak to wygląda w czystej praktyce. Pierwszym moim świadomym, z punktu widzenia fetyszowego, kontaktem ze stopami mojej dziewczyny był masaż, na który się zgodziła. Atmosfera od samego początku, była przesiąknięta intymnośćią, przynajmniej w moim odczuciu. Leżała na kanapie, z wyciągnietymi nogami nogami. Wookół paliły się świeczki, czerwona pościel sprawiała, że oboje byliśmy troche podkręceni całą sytuacją. Podkręceni i ciekawi....To z pewnośćią. Pomalowane paznokcie u stóp w odcieniu czerwieni lśniły w blasku świec. Nic takiego nie mogło umknąć mojej uwadze. Pierwszy dotyk był bardzo delikatny, starałem się nacieszyć każdą sekundą tej wyjątkowej chwili. Jej zgrabne stopy w rozmiarze 38 idealnie leżały w moich dłoniach. Niby zwykły masaż stóp a uwierzcie, atmosfera między nami stawała się coraz intymniejsza. Myślę, że to te wcześniejsze rozmowy na ten temat nakręciły całą spiralę, która okazała mieć piorunujący efekt w praktyce...Dla niektórych może się to wydawać trochę banalne, ale uwierzcie mi, dla kogoś kto ubustwia damskie stopy była to jedna z najpiękniejszych chwil.

lut 29 2016 Jak to się wszystko zaczęło...Fetysz stóp...
Komentarze (0)

Wbrew pozorom, przekonanie swojej Partnerki do swoich nietypowych preferencji seksualnych, nie jest wcale takie proste jak mogło by sie na pierwszy rzut oka wydawać. Kluczem do sukcesu w takich przypadkach może okazać się wzajemne zaufanie do siebie, otwartość umysłu obojga partnerów i dużo, dużo cierpliwości. U nas zaczęło się to od rozmów na tematy ściśle powiązane z satysfakcją w życiu seksualnym. W miarę upływu czasu ciekawość, która początkowo wydawała się być znikoma, zaczęła ewidentnie wzrastać z rozmowy na rozmowę. A ciekawość kazdej kobiety to już zawsze coś. Trzeba umiejętnie tylko ją podtrzymać niczym ogień w kominku. Małe kroki zawsze przynoszą lepsze rezultaty na dłuższą metę niż te duże, przynajmniej ja w to wierzę. Tematem kluczowym, z mojej oczywiscie inicjatywy, zostal fetysz damskich stóp. Miałem świadomość tego, iż moje wyobrazenia na ten temat mogą nieco odbiegać od tego co można zobaczyć w Internecie. Postanowiłem, jednak podjąć ryzyko i to sprawdzić. Potrzeba była tak silna,że w końcu postawiłem na swoim i od teorii po pewnym czasie postanowiliśmy przejść delikatnie do praktyki, oczywiście moment ten wybrała moja Kobieta, w przeciwnym razie mógłbym ponieść fiasko czyli po prostu zgasić ogień ciekawości. O pierwszych praktykach w tym aspekcie opowiem w części drugiej.